czwartek, 10 listopada 2016

No i sprawa się rypła

Październik nie okazał się dla nas łaskawy. W piątym miesiącu oszczędzania doszły mi dwa dodatkowe długi do spłacania. Komornik i firma windykacyjna. Oba pisma odebrałam w październiku i oba dotyczyły długów z czasów mojego poprzedniego małżeństwa. Czytałam i płakałam. Tyle wyrzeczeń, spłacania a tu taka niespodzianka. Pierwszy dług, czyli komornik dotyczy niespłaconego zadłużenia za telewizje kablową i internet z mieszkania, które wynajmowałam z byłym mężem. Drugi dług – firma windykacyjna dotyczy niezapłaconej składki za ubezpieczenie samochodu. Jak się dowiedziałam po telefonicznym kontakcie w tej firmie. Samochód został sprzedany przez mojego byłego męża, który był jego właścicielem. Umowa nie została wypowiedziana w terminie , auto sprzedane a ubezpieczenie było na mnie.
W ten sposób dorobiłam się dodatkowej kwoty do spłacenia.
Komornik: 1781,06
Firma windykacyjna:1141,93
Tym sposobem nasza sytuacja finansowa w październiku wygląda następująco:  
Wysokość całego zadłużenia  w poprzednim miesiącu wrześniu 2016:  92010,03
Wysokość naszego zadłużenia na październik  2016: 94933,02
Zadłużenie zwiększyło się o : 2922,99
Pozostało do spłaty :
Nazwa długu
Kwota do spłaty
Rata zapłacona
Pozostało do spłaty
Uwagi
Rata samochód
6000,00
1000,00
5000,00
Komornik 1
6452,59
  200,00
6252,59
Firma windyk.
6190,00
  200,00
5990,00
Komornik 2
1574,00
1574,00
      0,00
SPŁACONE
Kredyt hipoteczny
75935,88
1168,44
74767,44
Komornik 3
1781,06
0,00
1781,06
Firma windyk.
1141,93
0,00
1141,93

Suma:
97501,46
2568,44
94933,02



Teraz muszę ponownie przeliczyć budżet, wylać trochę łez, zacisnąć zęby  i zastanowić się jak rozłożyć te dodatkowe spłaty.

środa, 9 listopada 2016

Domowe oszczędności – przetwory w słoikach na zimę część 1.

Przetwory co roku zawsze jakieś robiłam ale to co się wydarzyło tej jesieni spadło mi jak manna z nieba. Jest to nasz rok oszczędzania zatem to co mnie spotkało to ogromne szczęście. A było to tak.
Rok temu pewnemu znajomemu udało mi się załatwić pracę. Znajomy miał swoja działalność gospodarczą i udało mi się załatwić w znajomej firmie stałe zlecenia dla niego. Współpracuje już z ta firmą około roku. Chciał mi się w jakiś sposób odwdzięczyć widząc, ze żadnej gratyfikacji finansowej nie chciałam przyjąć. Chciałam zwyczajnie komuś pomóc wiedząc, że mam takie możliwości.
Mój znajomy postanowił odwdzięczyć się w niecodzienny sposób. Wraz z rodzina uprawiają ziemię  – warzywa i owoce na handel, co regularnie mi przywoził.
Dostałam fantastyczne owoce i warzywa do przetworzenia na zimę
-30 kg pomidorów gruntowych
-30 kg papryki czerwonej z tunelu
-12 kg porzeczki czarnej
-15 kg truskawki
-15 kg wiśni
-25 kg buraków
-20 kg cukinii
-20 kg cebuli
- 30 kg jabłek
Miałam całe tygodnie pracy. Codziennie po pracy przyjeżdżałam do domu i robiłam przetwory z tych podarowanych warzyw i owoców. Nie dostałam oczywiście wszystkiego w jeden dzień. Przywoził mi to wszystko w miarę jak zostało zbierane czy zrywane, czyli wtedy kiedy był na to termin zbioru.
Musiałam za to dokupić produkty potrzebne do zrobienia przetworów. Generowało to dodatkowe koszty czego nie uwzględniłam przy planowaniu budżetu, ponieważ była to rzecz, której się całkowicie nie spodziewałam. Żeby mieć pieniądze na dokupienie dodatkowych produktów musiałam zrobić cięcia w budżecie z pozycji „rozrywka” oraz „jedzenie i picie”
Produkty jakie dokupiłam:
-zioła
-przyprawy
-olej
-ocet
-cukier
-czosnek
-koper

W następnym poście przedstawię co mi się udało z tego zrobić i jakie to były oszczędności dla naszego budżetu.

Wrześniowe wydatki – mój sposób na zmniejszenie kosztów wyprawki szkolnej

Z uwagi na rozpoczynający się rok szkolny wydatki naszej rodziny wzrosły. Biorąc pod uwagę wysokość zadłużenia, opłat stałych i kwoty  przeznaczonej na fundusz awaryjny musiałam pójść na kompromis podczas zakupów.
1.      KSIĄŻKI – kupiłam używane podręczniki w dobrym stanie. Musiałam tylko dokupić ćwiczenia.
Cena nowych podręczników
Cena używanych podręczników + ćwiczenia
Zaoszczędzona kwota
420,00
250,00
170,00

2.      MUNDUREK SZKOLNY – Kupiłam używany z poprzedniego rocznika. W szkole było dużo ogłoszeń o sprzedaży mundurków używanych więc postanowiłam skorzystać z okazji.
Z poprzedniego mundurka dziecko już wyrosło.
Nowy mundurek
Używany mundurek
Zaoszczędzona kwota
70,00
35,00
35,00

3.      WYPRAWKA SZKOLNA – W związku  z tym, że w poprzednich latach nie prowadziłam budżetu i nie kontrolowałam wydatków miałam w domu spory zapas bloków, zeszytów, długopisów, ołówków, flamastrów itp. Zawsze kupowałam na zapas spore ilości. Zrobiłam przegląd szuflady i znalazłam tam wszystko co było potrzebne na pierwsze tygodnie do szkoły. Niczego nie dokupowałam jednak w sierpniu spisałam co dziecko będzie potrzebowało.

Wyprawka ze sklepu

Zaoszczędzona kwota
170,00
Miałam w domu
170,00

4.       PLECAK I PIÓRNIK -  Plecak musiałam kupić nowy. Ten z poprzedniego roku był zniszczony. Piórnik był w dobrym stanie i zostanie na ten rok.
Plecak i piórnik
Kupiłam tylko plecak
Zaoszczędzona kwota
130,00
99,00
31,00

5.      UBRANIA
W tym roku całkowicie zrezygnowałam z kupowania nowych ubrań. Przejrzałam wspólnie z dzieckiem szafę. Odbyła się przymiarka okraszona marudzeniem, ale osiągnęliśmy cel. Poodrzucaliśmy rzeczy już zniszczone bądż za małe i spisałam tylko te, które będę musiała kupić. Zdecydowałam, że wybiorę się na zakupy do sklepu z używaną odzieżą.
Było mi ciężko z ta myślą, że wyśle dziecko do szkoły w używanych ciuchach, ale wiedziałam, że nie może to być powód do wstydu. Taka jest potrzeba. Nikt nie będzie  przecież wiedział, że te ubrania nosił wcześniej ktoś inny. Dziecko nie robiło z tego żadnego problemu, bo wcześniej oczywiście uprzedziłam go o moich zamiarach.
Zakupy okazały się całkiem fajnym przeżyciem. Wybraliśmy się tam wspólnie z dzieckiem i wybraliśmy całkiem dobrej jakości i w dobrym stanie ubrania. Co było dla mnie podstawowym kryterium wyboru.
Kupiłam:
-Cały dres 25,00
-2 pary jeansów 28,00
-4 bluzy w tym dwie z metką 56,00
-Kurtka jeszcze z metką 35,00
Kwota jaką na to wydałam to: 144,00
Nie wstydzę się tego, że kupiłam używane podręczniki i ubrania. Myślę, że wiele ludzi tak robi choć nie każdy się do tego przyznaje. Musimy ponieść wyrzeczenia jeśli mamy jakiś cel i zależy nam aby go osiągnąć.

Nie oszczędzamy pieniędzy kosztem dziecka. Każdy z domowników ponosi jakąś ofiarę na rzecz bezpieczeństwa finansowego na przyszłość:
-Kupuję farbę do włosów i farbuję włosy sama
-Przygotowuję kawę i jedzenie do pracy w domu
-Ja z mężem zostajemy na jesień i zimę w zeszłorocznych butach, kurtkach i czapkach
-Obcięliśmy wydatki na rozrywkę, wyjście i jedzenie na mieście
-Nie kupuję kosmetyków od 4 miesięcy. Wykorzystuję zapasy jakie mam w domu. Wykańczam wszystkie kremy, balsamy, toniki i kosmetyki kolorowe. Mam całą kosmetyczkę próbek kremów, szamponów, odżywek i maseczek i z tego korzystam. Kosmetyki, farby do włosów to dla mnie oszczędność w kwocie ok. 200 zł miesięcznie. Wierzę, że te oszczędności przyniosą nam spokój i pomogą w dążeniu do stabilizacji finansowej. Wiem na pewno, ze nauczyło mnie to duzo pokory, szacunku dla zarobionych pieniędzy i posiadanych rzeczy.

Wysokość całego zadłużenia wrzesień 2016

Wysokość naszego zadłużenia na wrzesień 2016, 94578,47
Wysokość dochodów na wrzesień 2016 to: 6200,00 to o
W skali miesiąca zmniejszyliśmy zadłużenie o 2568,44
Od początku walki z długami czyli w 4 miesiące spłaciliśmy już: 11847,76
Pozostało do spłaty 92010,03
Nazwa długu
Kwota do spłaty
Rata zapłacona
Pozostało do spłaty
Uwagi
Rata samochód
6000,00
1000,00
5000,00
Komornik 1
6452,59
  200,00
6252,59
Firma windyk.
6190,00
  200,00
5990,00
Komornik 2
1574,00
1574,00
      0,00
SPŁACONE
Kredyt hipoteczny
75935,88
1168,44
74767,44
Suma:
94578,47
2568,44
92010,03

W miesiącu wrześniu zdecydowałam się na zastosowanie zasady „Najpierw płać sobie”. Inne metody oszczędzania, tzn. oszczędzę  to co zostanie na koniec miesiąca nigdy się nie sprawdziło. Musiałam tylko przekonać do tego swojego męża, który również uważał, że będziemy żyć oszczędnie i resztę odkładać. Po burzliwych negocjacjach osiągnęliśmy kompromis, że spróbujemy.
Pierwszym moim krokiem było założenie konta oszczędnościowego i ustawienie cyklicznego przelewu na 500 zł co miesiąc. Po przygotowaniu budżetu na wrzesień uwzględniającego wydatki stałe oraz spłatę długów wychodziło, że na taką kwotę 500 zł możemy sobie w tym miesiącu pozwolić.  Wiem, że mogłabym tą kwotę przeznaczyć na spłatę zadłużenia, ale uznałam, że i tak właściwie ponad 30% dochodów przeznaczamy na długi więc w razie kryzysu, awarii auta, zepsutej pralki czy innych niespodzianek nie mielibyśmy pieniędzy na pokrycie tego. Gdybym pieniądze na spłatę długu przeznaczyła na pokrycie kosztów awarii auta nie spłacałabym w terminie ustalonych rat spłaty zadłużenia. Na to nie mogę i nie chcę sobie pozwalać.
Zatem od września nasze konto oszczędnościowe  przeznaczone na fundusz awaryjny zostało zasilone kwotą 500 zł. Nie posiadamy karty płatniczej do tego konta.